Trzy zwycięstwa, cztery porażki (jedna po walkowerze za zbyt małą liczbę młodzieżowców, na boisku zwycięstwo Sandecji) - z takim bilansem zawodnicy naszego zespołu przystępowali do starcia 8. kolejki III ligi grupy 4.
Przyjezdni choć głównie skupili się na defensywie, wyprowadzali od początku groźne kontrataki. Najlepsze okazje po stronie "Biało-Czarnych" pod koniec pierwszej połowy mieli Mężyk, który zmarnował sytuację sam na sam oraz Zachariasz, trafiając w dogodnej okazji w bramkarza. Po zmianie stron próbowali dwukrotnie Damasiewicz, Ciastoń oraz pod sam koniec Szczepanik, niestety, kibice naszego zespołu z niedosytem opuszczali obiekt, licząc, na komplet punktów.
Po meczu Janusz Pawlik stwierdził: - Nie mogę być usatysfakcjonowany zarówno wynikiem, jak i postawą niektórych graczy. Zawiedli mnie szczególnie ci, którzy po przerwie pojawili się na boisku, przy czym nie mam tutaj na myśli Kudryka. Szkoda tych sytuacji zmarnowanych w ostatnich minutach pierwszej połowy. Przypuszczam, że gdybyśmy wówczas przynajmniej raz trafili, to zwycięstwa nie dalibyśmy sobie już wydrzeć. Im bliżej końca meczu, tym bardziej nasze ataki były nerwowe, chaotyczne, niestwarzające zagrożenia pod bramką rywali. Nie można jednak pominąć milczeniem faktu, że goście zaprezentowali się z bardzo korzystnej strony.
Sandecja Nowy Sącz - AKS Busko Zdrój 0:0
Żółte kartki: Szczepanik, Gryźlak, Ciastoń - Banaszek, Szema, Puchała, Abramowicz.
Sandecja: Bodziony - Świerad, Szczepanik, Damasiewicz, Rusin - Gruźlak (75' Florian), Ciastoń, Szczepański, Rysiewicz (60' Basta) - Mężyk, Zachariasz (72' Kudryk).
AKS Busko Zdrój: Mierzwa - Pokrywka, Jaworek, Banaszek, A.Charyga - Pychała (72' R.Charyga), Pszeniczny (80' Szlema), Kochański, Abramowicz (65' Siczek) - Francuz, Chlewicki (85' Ignacak).
Sędziował: Andrzej Mrowiec (Katowice).
Widzów: 600.
źródło: własne / Dziennik Polski
27
Wrz
/
00:09
Fot.
Multimedia
Sandecja TV
