Na bełchatowskim stadionie punkty podzielone

Mimo kilku dogodnych sytuacji do zdobycia bramki naszej drużynie nie udało się wywieźć z Bełchatowa kompletu punktów w pojedynku ze Skrą Częstochowa.
28 Sie / 00:08

Trener Dariusz Dudek nie mógł dzisiaj skorzystać z usług Damiana Chmiela oraz Tomasza Boczka, którzy pauzowali za nadmiar żółtych kartek, po absencji wrócił z kolei kapitan "Biało-Czarnych" Dawid Szufryn. Skra pierwszy celny strzał oddała już w 2. minucie, gdy z pola karnego uderzył Kacper Łukasik, ale zrobił to zbyt lekko, by sprawić kłopot Dawidowi Pietrzkiewiczowi. Siedem minut później oglądaliśmy próbę po stronie naszego zespołu, bez zastanowienia, z powietrza strzelił Maciej Mas, nie trafiając w światło bramki. Gospodarze stworzyli dobrą sytuację po upływie kilku minut, gdy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego celnie przmierzył Adam Mesjasz, którego próbę wyłapał Dawid Pietrzkiewicz. W 21. minucie przypadkowo wybita piłka wylądowała pod nogami Łukasza Winiarczyka, zawodnik oznaczony numerem 18. chciał uderzyć po długim roku, ale nie trafił w światło bramki. Trzy minuty później podopieczni Dariusza Dudka ruszyli z obiecującym kontratakiem, Damir Šovšić otworzył drogę do bramki Krzysztofowi Toporkiewiczowi, niestety młodzieżowiec "Sączersów" trafił w bramkarza i nasza drużyna zyskała jedynie rzut rożny.

W kolejnej akcji Tomasz Nawotka świetnie wypatrzył dobrze ustawionego Krzysztofa Toporkiewicza, który strzelił z okolic 14. metra, a piłka po rykoszecie opuściła plac gry. Sześć minut przed końcem regulaminowego czasu pierwszej odsłony Maciej Mas wygrał pojedynek siłowy z obrońcą Skry, oddając strzał, który sparował Jakub Bursztyn. W kontynuacji tej akcji dośrodkowanie w pole karne na strzał głową zamienił Elhadji Maissa Fall, jednak bez zarzutu poradził sobie golikiper Skry. Świetną szansę na wyprowadzenie naszego zespołu na prowadzenie miał w 41. minucie Michał Walski, pomocnik "Biało-Czarnych" po przechwycie piłki stanął w dogodnej okazji przed bramką rywali, ale uderzył w środek. 




Po zmianie stron w 47. minucie Tomasz Nawotka przeprowadził rajd lewą stroną, zagrał wzdłuż bramki i bardzo sprytnie obrońcę wyprzedził Łukasz Kosakiewicz oddając strzał z pierwszej piłki, który po rykoszecie wyszedł na rzut rożny. Wznowienie gry z narożnika boiska spowodowało kolejne zagrożenie, tym razem głową uderzał Krzysztof Toporkiewicz, niestety zbyt lekko. W 51. minucie kolejna akcja ofensywna podopiecznych Dariusza Dudka, prawą stroną popędził Łukasz Kosakiewicz, zagrywając tuż przed bramkę do Macieja Masa, napastnik naszego zespołu został zablokowany i "Sączersi" zyskali rzut rożny. Napór na bramkę Jakuba Bursztyna trwał w najlepsze, najpierw Maciej Mas dobrze obrócił się z piłką i strzelił w światło bramki, a po chwilii główkował Łukasz Kosakiewicz, tylko w boczną siatkę.

W 55. minucie powinno być 1:0 dla naszego zespołu, po dośrodkowaniu Damira Šovšića, główkował Tomasz Nawotka, obijając słupek bramki rywala. Dziesięć minut później po dośrodkowaniu z rzutu rożnego strzał głową Michala Piter-Bučko minął bramkę gospodarzy w nieznacznej odległości. Kilka minut później z pierwszej piłki zaskoczyć Jakuba Bursztyna chciał Michał Walski, pomocnik w biało-czarnej koszulce został skutecznie zablokowany. Dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry Jakub Sangowski po kontrze swojego zespołu uderzył obok bramki i mimo starań obu ekip żadna bramka w tym pojedynku nie padła. 




Skra Częstochowa - Sandecja Nowy Sącz 0:0

Skra: Jakub Bursztyn - Adam Mesjasz, Szymon Szymański, Hubert Sadowski - Rafał Brusiło, Damian Hilbrycht (76' Przemysław Sajdak), Bartosz Baranowicz, Łukasz Winiarczyk, Adam Olejnik, Kacper Łukasiak (67' Piotr Pyrdoł) - Filip Kozłowski (67' Jakub Sangowski). 

Sandecja: Dawid Pietrzkiewicz - Michal Piter-Bučko, Kamil Słaby, Łukasz Kosakiewicz, Dawid Szufryn, Tomasz Nawotka - Elhadji Maissa Fall (61' Bartłomiej Kasprzak), Michał Walski, Damir Šovšić, Krzysztof Toporkiewicz (70' Jakub Iskra) - Maciej Mas (70' Jakub Wróbel).

Żółte kartki: Bartosz Baranowicz - Elhadji Maissa Fall, Damir Šovšić, Michał Walski, Kamil Słaby.

Sędziował: Karol Arys (Szczecin).


Autor Sebastian Stanek
Fot. Adrian Maraś
Multimedia