- Po prostu przegraliśmy mecz, natomiast paradoksem tego spotkania było to, że graliśmy chyba najlepsze spotkanie odkąd pamiętam. Nasza forma w ostatnich meczach jest coraz lepsza i dzisiaj nie zasłużyliśmy na przegrany mecz, ten remis byłby sprawiedliwy. Natomiast przegrywamy po raz kolejny tutaj w doliczonym czasie gry, to już nawet 94. minuta z hakiem, to boli. Chciałbym podziękować moim zawodnikom, że podjęli rękawicę, bardzo szybko straciliśmy dwie bramki, po tak naprawdę najlepszej części meczu. Myślę, że ŁKS nie istniał w tym momencie, a straciliśmy dwie bramki, w przerwie skorygowaliśmy nasze ustawienie i doprowadziliśmy do remisu. Bramka kuriozum, zabrakło nam trochę determinacji, może troszkę siły, graliśmy trzy dni wcześniej i ŁKS miał więcej odpoczynku. Myślę, że to do końca nie miało wpływu, jak to, że nie ustrzegliśmy się błędów indywidualnych przy tej bramce. Jestem dumny z moich chłopaków, że podjęli rękawicę i walczymy dalej o szóstkę. Tak naprawdę gramy o utrzymanie, ale jeżeli dzisiaj powiedziałbym, że gramy o utrzymanie to skłamałbym, mamy jeden punkt mniej od ŁKS-u, od Chrobrego i ta walka o punkty będzie bardzo ciekawa, trochę tych spotkań zostało. Mam nadzieję, że wyciągniemy lekcję z tej bramki w czasie, kiedy będzie ten moment najważniejszy, a więc być może baraże - powiedział trener naszego zespołu Dariusz Dudek.
- Dziękuję za gratulację, chciałbym pogratulować drużynie, szczęśliwie strzeliliśmy bramkę i z tego się cieszymy. Najważniejsze jest to, że mamy trzy punkty. Ten dłuższy fragment pierwszej połowy to był koncert. Po przerwie daliśmy ciała, a Sandecji na domiar złego podaliśmy tlen. Ciężko mi to trochę przetrawić, ale oczywiście jesteśmy szczęśliwi ze względu na wynik. Nie lubię frazesów, ale w tej lidze nie ma łatwych meczów i ten najbliższy z Zagłębiem Sosnowiec też taki nie będzie. Potrzebujemy serii zwycięstw i zdajemy sobie z tego sprawę - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej trener ŁKS-u, Marcin Pogorzała.