W pierwszych minutach pojedynku z ŁKS-em aktywny był najlepszy strzelec gości Pirulo, który dwukrotnie chciał zaskoczyć naszego bramkarza, jednak bez efektu. W 10. minucie ŁKS był bliski zdobycia gola, gdy bardzo dobre podanie otrzymał Bartosz Szeliga, ale w tym przypadku świetnie interweniował Karl-Romet Nõmm. Dwie minuty później zmarnowana okazja zemściła się poniekąd na Bartoszu Szelidze, który przy strzale Tomasza Boczka chciał wybić futbolówkę, niefortunnie kierując ją do własnej siatki.
Pierwsza połowa była wyrównana, po stronie "Biało-Czarnych" swoje okazje mieli Jérémy Manzorro, Martin Košťál i Bartłomiej Kasprzak, najbliżej szczęścia był ostatni z wymienionych, którego próbę intuicyjnie odbił Aleksander Bobek. W 32. minucie podopieczni Tomasza Kafarskiego wyprowadzili szybką kontrę, z ostrego kąta uderzał Michał Walski, futbolówka nieznacznie minęła słupek bramki rywala. W końcówce pierwszej połowy ŁKS miał rzut wolny, strzał Michała Mokrzyckiego trafił w mur, a dobitka Milana Spremo poszybowała obok słupka.
Po zmianie stron od ofensywnego akcentu rozpoczęli "Sączersi", Michał Walski sprytnie rozegrał rzut wolny, adresatem podania był Martin Košťál, niestety jego próba minęła światło bramki. W 56. minucie Karl-Romet Nõmm współnie z defensywą skutecznie, dwukrotnie zatrzymali Pirulo, który znalazł się w bardzo dobrej okazji. Sto dwadzieścia sekund później ponownie Karl-Romet Nõmm popisał się wysokimi umiejętnościami, utrzymując prowadzenie naszego zespołu.
Na pół godziny przed końcem meczu Denis Potoma poprowadził piłkę lewą stroną, zagrał na szesnasty metr do Jakuba Wróbla, którego strzał poszybował nad poprzeczką. W 66. minucie powinno być 2:0, atomowe uderzenie Dariusza Pawłowskiego z dystansu opieczętowało słupek. Lider z Łodzi za wszelką cenę dążył do wyrównania, zawodnicy dowodzeni przez Kazimierza Moskala mieli m.in. cztery rzuty rożne z rzędu czy celny strzał Michała Mokrzyckiego. Najbliżej zdobycia gola byli w doliczonym czasie gry, jednak dzisiaj Karl-Romet Nõmm bronił jak z nut, nie dając rywalom powodów do radości.
Sandecja Nowy Sącz - ŁKS Łódź 1:0 (1:0)
Bramka: Bartosz Szeliga 12' (s).
Żółte kartki: Tomasz Boczek, Michał Walski, Jakub Iskra.
Sandecja: Karl-Romet Nõmm - Jakub Iskra, Tomasz Boczek, Kamil Słaby, Dariusz Pawłowski - Damian Chmiel (63' Sylwester Lusiusz), Michał Walski (85' Maciej Mas), Bartłomiej Kasprzak, Martin Košťál (55' Denis Potoma) - Jérémy Manzorro (63' Michal Piter-Bučko), Jakub Wróbel (85' Krystian Palacz).
ŁKS: Aleksander Bobek - Kamil Dankowski (80' Damian Nowacki), Maciej Dąbrowski, Adam Marciniak, Milan Spremo - Pirulo, Mateusz Kowalczyk (69' Maciej Śliwa), Michał Mokrzycki, Michał Trąbka (85' Dawid Kort), Bartosz Szeliga (80' Marcel Wszołek) - Piotr Janczukowicz (46' Stipe Jurić).
Sędziował: Jacek Małyszek (Lublin).