Ostatni wyjazdowy mecz za nami

Mecz w Bielsku-Białej był ostatnim, tegorocznym wyjazdowym akcentem "Biało-Czarnych" na boiskach Fortuna 1 Ligi. Po bramkach Goku Romana i Jakuba Bierońskiego komplet punktów zgarnęli gospodarze.
29 Paź / 00:10

Od mocnego akcentu spotkanie rozpoczęli miejscowi, akcja ofensywna Goku Romana została zakończona strzałem, który nieznacznie minął słupek bramki strzeżonej przez naszego golkipera. W odpowiedzi pięć minut później podopieczni Stanislava Vargi mieli rzut rożny, Damir Šovšić pomysłowo zamiast dośrodkowania, zagrał płasko tuż przed pole karne, gdzie czekał bez krycia Bartłomiej Kasprzak, jednak uderzenie pomocnika "Sączersów" minęło światło bramki. Pierwszy kwadrans meczu został zwieńczony strzałem, choć niecelnym Tomasza Boczka, który starał się wykorzystać górne podanie od Bartłomieja Kasprzaka. W dalszej fazie przed swoimi szansami stawali gospodarze - Kamil Biliński czy Goku Roman, ale bardzo dobrze blokowali ich w porę kolejno Michal Piter-Bučko oraz Jakub Iskra.

W 22. minucie Matúš Putnocký bez problemów obronił strzał po ziemi Dawida Polkowskiego. Kilka chwil później nastąpiła wymuszona zmiana w naszym zespole Damira Šovšića zmienił Krzysztof Toporkiewicz. Bardzo dobrą okazję w 36. minucie mieli "Górale", z piłką przy nodze znalazł się Ezequiel Bonifacio, który zdecydował się na strzał, końcami palców piłkę trącił jeszcze Matúš Putnocký, dzięki czemu nie wpadła ona do siatki, lecz odbiła się od słupka i wyszła w pole gry. Minutę przed końcem regulaminowego czasu gry pierwszej połowy "główką" tuż obok bramki uderzał Michal Piter-Bučko.



Po zmianie stron od mocnego akcentu rozpoczęli gospodarze, gdy w poprzeczkę trafił Kamil Biliński. Odpowiedzieć po chwili chciał Krzysztof Toporkiewicz, ale został zablokowany. Aktywny w tym meczu najlepszy snajper Podbeskidzia Kamil Biliński stanął przed kolejną szansą w 52. minucie, strzelając tuż obok słupka. Trzy minuty później arbiter główny zdecydował się przyznać rzut karny dla naszego zespołu, niestety po analizie VAR odwołał swoją decyzję i Podbeskidzie rozpoczęło od własnej bramki. "Biało-Czarni" próbowali utrzymywać się pod polem karnym rywala, do sytuacji strzeleckiej doszedł Jakub Iskra, przegrywając pojedynek z Matveiem Igonenem. 

W 62. minucie Goku Roman przymierzył kapitalnie z okolic szesnastego metra, futbolówka wpadła w samo okienko naszej bramki, tym samym miejscowi wyszli na prowadzenie. Stracony gol nie podłamał podopiecznych Stanislava Vargi, wprowadzony chwilę wcześniej na boisko Ivan Nekić uderzył celnie, choć górą w tym przypadku był Matvei Igonen. Mimo sporych chęci naszego zespołu, to Podbeskidzie zdobyło kolejną bramkę, piłkę w polu karnym otrzymał Jakub Bieroński, mocnym strzałem pod poprzeczkę podwyższając rezultat. W 83. minucie Elhadji Maissa Fall chciał zmieścić piłkę tuż obok słupka, jednak Matvei Ignonen sparował ją na rzut rożny. Pięć minut później zza zasłony uderzył Bartłomiej Kasprzak, obronną ręką z tej sytuacji wyszedł Matvei Igonen. W doliczonym czasie gry honorowe trafienie mógł zdobyć Tomasz Boczek, niestety chybił celu.




Podbeskidzie Bielsko-Biała - Sandecja Nowy Sącz 2:0 (0:0)


Bramki: Joan Román 62', Jakub Bieroński 75'.

Podbeskidzie: Matvei Igonen - Ezequiel Bonifacio, Daniel Mikołajewski, Mateusz Wypych, Julio Rodríguez, Jeppe Simonsen (85' Krzysztof Drzazga) - Michał Janota (78' Yiğit Emre Çeltik), Marcel Misztal, Dawid Polkowski (63' Jakub Bieroński), Joan Román (85' Titas Milašius) - Kamil Biliński.

Sandecja: Matúš Putnocký - Jakub Iskra (65' Ivan Nekić), Michal Piter-Bučko, Tomasz Boczek, Kamil Słaby - Łukasz Kosakiewicz, Bartłomiej Kasprzak, Elhadji Maissa Fall, Damir Šovšić (26' Krzysztof Toporkiewicz), Jakub Wróbel - Maciej Mas (65' Mariusz Gabrych).

Żółte kartki: Michal Piter-Bučko, Krzysztof Toporkiewicz, Mariusz Gabrych

Sędziował:
 Sebastian Tarnowski (Wrocław).



Autor Sebastian Stanek
Fot. Adrian Maraś
Multimedia