Piątkowe zwycięstwo ŁKS-u

Bramka Piotra Janczukowicza przesądziła o losach spotkania 14. kolejki Fortuna 1 Ligi, w którym ŁKS Łódź pokonał nasz zespół 1:0.
14 Paź / 00:10

W piątkowym pojedynku trener Stanislav Varga musiał rotować składem, z powodu nadmiaru żółtych kartek zabrakło Damira Šovšića i Michała Walskiego, drobne urazy wykluczyły Dawida Szufryna czy Tomasza Nawotkę, nieobecny z powodu choroby był także Jakub Wróbel. Po wymuszonej pauzie za napomnienia do kadry meczowej wrócił Elhadji Maissa Fall. W pierwszych minutach gospodarze zagrażali naszej bramce głównie poprzez dośrodkowania z prawej strony, których autorem był Kamil Dankowski. W szeregach "Biało-Czarnych" próbował z kolei Mariusz Gabrych, niestety został zablokowany.

W 8. minucie zrobiło się bardzo groźnie, świetnie podanie za linię obrony otrzymał Dawid Kort i tylko świetna interwencja Szymona Tokarza uratowała nasz zespół przed utratą gola. Kilka chwil później Nacho Monsalve uderzył po rzucie rożnym nad poprzeczką. W 16. minucie kontratak naszej drużyny, w roli głównej Damian Chmiel, doświadczony pomocnik oddał strzał, który wylądował na bocznej siatce bramki ŁKS-u.



Po upływie dwudziestu minut przed szansą stanął Piotr Janczukowicz, na szczęście fatalnie spudłował, podopieczni Kazimierza Moskala uzyskali przewagę, czego efektem było uderzenie z dystansu Michała Trąbki, które wylądowało na poprzeczce. W 38. minucie zaskoczyć bramkarza gospodarzy zza pola karnego chciał Elhadji Maissa Fall, niestety pomylił się nieznacznie. Tuż przed przerwą miała miejsce sporna sytuacja w polu karnym ŁKS-u, VAR przez dłuższą chwilę sprawdzał potencjalny rzut karny dla "Sączersów", ostatecznie rozpoczęliśmy od rzutu rożnego. Gola do szatni mógł nam wbić Artemijus Tutyskinas, jego próba odbiła się od słupka i za chwilę sędzia zaprosił zawodników obu ekip na przerwę.

W drugiej połowie tempo spotkania znacznie spadło i rzadko oba zespoły gościły w polu karnym swojego rywala. W 63. minucie gospodarze mieli rzut rożny po którym wybita futbolówka trafiła przed "szesnastkę" do Piotra Janczukowicza, strzał zawodnika ŁKS-u po rykoszecie zmylił Szymona Tokarza i wylądował w siatce. Było to jedyne, celne uderzenie gospodarzy w drugiej połowie, z kolei w naszych szeregach w światło bramki w doliczonym czasie gry trafił Krzysztof Toporkiewicz, ale bez problemu poradził sobie z tą próbą Aleksander Bobek i wynik ustalony w 63. minucie pozostał bez zmian.
 


ŁKS Łódź - Sandecja Nowy Sącz 1:0 (0:1)


Bramka: Piotr Janczukowicz 63'.

ŁKS Łódź: Aleksander Bobek - Kamil Dankowski, Maciej Dąbrowski (67' Adam Marciniak), Nacho Monsalve, Artemijus Tutyškinas (77' Oskar Koprowski) - Pirulo (46' Kelechukwu Ibe-Torti), Mieszko Lorenc, Dawid Kort (67' Władysław Ochronczuk), Michał Trąbka, Piotr Janczukowicz (74' Bartosz Biel) - Nelson Balongo.

Sandecja: Szymon Tokarz - Jakub Iskra, Ivan Nekić, Tomasz Boczek, Kamil Słaby - Łukasz Kosakiewicz (81' Michal Piter-Bučko), Sylwester Lusiusz (72' Krzysztof Toporkiewicz), Elhadji Maissa Fall, Bartłomiej Kasprzak, Damian Chmiel (64' Michał Surzyn) - Mariusz Gabrych (63' Maciej Mas).

Żółte kartki: Maciej Dąbrowski, Mieszko Lorenc - Łukasz Kosakiewicz, Bartłomiej Kasprzak, Sylwester Lusiusz.

Sędziował: Damian Kos (Gdańsk).




Autor Sebastian Stanek
Fot. Adrian Maraś
Multimedia