Punkty dla Podbeskidzia

Jedna bramka zadecydowała o losach spotkania 30. kolejki Fortuna I ligi, w którym nasz zespół uległ Podbeskidziu Bielsko-Biała 0:1 po golu Giorgiego Merebaszwiliego.
28 Kwi / 00:04

Nasz rywal do rywalizacji z "Biało-Czarnymi" przystąpił z nowym trenerem na ławce, gdyż we wtorek Piotra Jawnego zastąpił Mirosław Smyła, który wraz z zespołem przybył do Nowego Sącza po trzy punkty, aby nie stracić dystansu do miejsc gwarantujących udział w barażach o awans do PKO Ekstraklasy. Spotkanie od ataku rozpoczęli goście, którzy w 2. minucie przeprowadzili bardzo dobrą okazję, ale w porę niebezpieczeństwo zażegnał Łukasz Kosakiewicz wspólnie z Dawidem Szufrynem. W następnej akcji piłka krążyła przed polem karnym Podbeskidzia, ostatecznie na uderzenie zdecydował się Michał Walski, niestety został zablokowany. Podopieczni Dariusza Dudka powoli łapali wiatr w żagle, czego efektem była bardzo ładna akcja lewą stroną, Tomasz Nawotka zagrał płasko na szesnasty metr, gdzie czekał Elhadji Maissa Fall, niestety pomocnik "Sączersów" źle trafił w futbolówkę, przez co znacznie chybił celu.

 



Kontratak naszego zespołu z trzynastej minuty zapowiadał się bardzo dobrze, Elhadji Maissa Fall odegrał do Damira Šovšića, chorwacki pomocnik zobaczył na prawej stronie Tomasza Nawotkę, który skutecznie zgubił krycie, wszystko przerwała dopiero uniesiona w górze chorągiewka, sygnalizująca pozcję spaloną zawodnika w biało-czarnej koszulce. Przyjezdni byli bardzo blisko wyjścia na prowadzenie w 18. minucie, Giorgi Merebaszwili otrzymał świetne podanie na dziesiąty metr i tylko ofiarna interwencja Dawida Szufryna uratowała "Sączersów" przed kłopotami. Rywale zyskali rzut rożny, po którym ponownie Merebaszwili doszedł do pozycji strzeleckiej, posyłając piłkę obok słupka. Nasza drużyna odpowiedziała kilka minut później, Damir Šovšić na prawej flance wymanewrował dwóch rywali, dośrodkowując na piąty metr, tam piłkę wślizgiem atakował Łukasz Zjawiński, strzelając tuż nad poprzeczką. Dobry okres gry "Sączersów" miał przełożenie chwilę później, Damir Šovšić zagrał górnym podaniem do Kornela Osyry, który strzelał głową, choć był w trudnej pozycji, by zaskoczyć bramkarza "Górali".

 



Kwadrans przed zakończeniem pierwszej odsłony nasz zespół w sposób zaskakujący dla przeciwnika rozegrał rzut wolny z 30. metrów, przez co do pozycji strzeleckiej doszedł Tomasz Nawotka, bardzo mocne uderzenie naszego zawodnika z trudem na rzut rożny sparował Matvei Igonen. W 37. minucie Łukasz Kosakiewicz wykonywał rzut rożny, posyłając dalekie podanie na przeciwległą stronę boiska, tam na uderzenie z pierwszej piłki zdecydował się Michał Walski, niestety pomocnik "Biało-Czarnych" nie trafił w światło bramki. W 42. minucie zawodnik gości popędził w kierunku naszej bramki, mając za sobą całą defensywę "Sączersów", świetny powrót zanotował Bartłomiej Kasprzak, wyjaśniając całą sytuację w pozytywny dla nas sposób. Gdy wydawało się, że oba zespoły zejdą do szatni przy bezbramkowym remisie w samej końcówce bardzo ładnym strzałem z dystansu na prowadzenie gości wyprowadził Giorgio Merebaszwili.

 



Po zmianie stron Dariusz Dudek zdecydował się na potrójną zmianę, boisko opuścili Łukasz Kosakiewicz, Damir Šovšić oraz Bartłomiej Kasprzak ich miejsce na murawie zajęli odpowiednio Rafał Kobryń, Gershon Koffie i Damian Chmiel. Cztery minuty po wznowieniu gry nasz zespół miał stały fragment gry, dośrodkowanie Damiana Chmiela skutecznie wypiąstkował Matvei Igonen, by następnie wyłapać podanie za linię obrony Tomasza Nawotki. W 56. minucie zawodnik gości zauważył, że Dawid Pietrzkiewicz oddalił się od swojej bramki i spróbował strzału z własnej połowy, na szczęście nasz golkiper zdążył się cofnąć i zażegnał niebezpieczeństwo. W odpowiedzi nasz zespół miał stały fragment gry, Damian Chmiel dośrodkował w obręb pola karnego, powstało spore zamierzanie i całą akcję strzałem z przewrotki chciał wykończyć Dawid Szufryn, niestety nieskutecznie. Następnie ciężar gry przeniósł się pod drugą "szesnastkę", Kamil Biliński poprowadził piłkę po linii pola karnego szukając odpowiedniego miejsca do oddania strzału, gdy ta sztuka mu się już udała, na drodze stanął Kamil Słaby, ofiarnie blokując uderzenie.

  



W 64. minucie doszło do bardzo groźnego strzału z dziesiątego metra, którego autorem był Giorgi Merebaszwili, na szczęście dobrze między słupkami spisał się Dawid Pietrzkiewicz. Pięć minut później Podbeskidzie miało rzut rożny, po którym miało miejsce przewinienie w naszym polu karnym. Arbiter główny podbiegł do monitora VAR, by sprawdzić całą sytuację i ostatecznie nie dostrzegł złamania przepisów. W 72. minucie Damian Chmiel przymierzył kapitalnie z dystansu, ale równie dobrą interwencją popisał się Matvei Igonen przenosząc futbolówkę nad poprzeczką. Kolejna faza meczu to ofensywne próby podopiecznych Dariusza Dudka, które skutecznie przerywali rywale, nie pozwalając naszej drużynie na złapanie odpowiedniego rytmu. Do końcowego gwizdka wynik nie uległ już zmianie i to Podbeskidzie cieszyło się ze zdobycia trzech punktów.

 



Sandecja Nowy Sącz - Podbeskidzie Bielsko Biała 0-1 (0-1)

Bramka: Giorgi Merebaszwili 45'.

Żółte kartki: Łukasz Kosakiewicz, Kamil Słaby, Damian Chmiel - Giorgi Merebaszwili, Ezequiel Augusto Bonifacio.

Sandecja: Dawid Pietrzkiewicz - Kamil Słaby, Dawid Szufryn, Kornel Osyra - Łukasz Kosakiewicz (46' Rafał Kobryń), Tomasz Nawotka, Elhadji Maissa Fall, Bartłomiej Kasprzak (46' Damian Chmiel), Damir Šovšić (46' Gershon Koffie), Michał Walski (74' Damian Nowak) - Łukasz Zjawiński.

Podbeskidzie: Matvei Igonen - Ezequiel Bonifacio, Daniel Mikołajewski, Julio Rodríguez, Jeppe Simonsen, Titas Milašius (46' Konrad Gutowski) - Joan Román (81' Yiğit Emre Çeltik), Mathieu Scalet, Dominik Frelek, Giorgi Merebaszwili (90' Kacper Wełniak) - Kamil Biliński.

Sędziował: Damian Krumplewski (Olsztyn).

 


Autor Sebastian Stanek
Fot. Adrian Maraś
Multimedia