Nasza drużyna we wtorkowym pojedynku nadrobiła zaległości z 25. kolejki, poidejmując na własnym stadionie ostatnie w tabeli GKS Jastrzębie. Trener Dariusz Dudek nie mógł skorzystać z usług autora pierwszej bramki w ostatnim meczu z Koroną Kielce - Tomasza Boczka, który pauzował po obejrzeniu ósmej żółtej kartki. Do wyjściowej jedenastki powrócił natomiast Kamil Słaby, a pozostała obsada pozycji pozostała niezmieniona w stosunku do piątkowego pojedynku z Koroną. Obiecująco dla naszego zespołu zapowiadała się akcja z piątej minuty, gdy Damir Šovšić posłał podanie w uliczkę do Damiana Chmiela, pomocnik "Biało-Czarnych" chciał dograć na piaty metr do dobrze ustawionego Łukasza Zjawińskiego, ale uprzedził go golkiper gości.
Kilka chwil później po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Damiana Chmiela obrona GKS-u wyjaśniła sytuację, ale tylko na moment, bowiem zaraz do futbolówki dopadł Michał Walski, próbując uderzenia z okolic 18. metra, niestety piłka nieznacznie minęła prawy słupek bramki Bartosza Neugebauera. Apetyty podopiecznych Dariusza Dudka zostały rozbudzone w 13. minucie, gdy w polu karnym sfaulowany został Damian Chmiel i sędzia wskazał na "wapno". Po sygnale z VAR-u postanowił zmienić decyzję i "Sączersi" zyskali jedynie rzut wolny na linii bocznej pola karnego. Dośrodkowanie na piaty metr było bardzo groźne, a strzał Kornela Osyry intuicyjnie na linii bramkowej zatrzymał bramkarz z Jastrzębia. Pierwsze zagrożenie pod bramką Dawida Pietrzkiewicza powstało w 29. minucie, gdy po rzucie rożnym głową strzelał Oliver Podhorin, na szczęście futbolówka wylądowała za placem gry.
W 33. minucie Michał Walski próbował wykorzystać swój atut uderzenia z dystansu, trafiając w światło bramki, choć Bartosz Neugebauer zachował się bez zarzutu, parując strzał do boku. W 39. minucie mecz zakończył się dla Vladyslava Okhronchuka, zawodnik rywala po faulu na Dawidze Szufrynie obejrzał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. Świetne podanie z głębi pola w 44. minucie posłał Kornel Osyra, adresatem był Łukasz Zjawiński, który przyjął piłkę na dziesiątym metrze, uderzył, ale zbyt lekko, aby pokonać bramkarza GKS-u Jastrzębie. W ostatniej minucie regulaminowego czasu gry pierwszej połowy górne podanie Michała Walskiego na gola mógł zamienić Damian Chmiel, pomocnikowi "Biało-Czarnych" zabrakło trochę celności, aby zaskoczyć Bartosza Neugebauera.
W przerwie trener Dariusz Dudek zdecydował się na zmianę, wpuszczając na murawę Svetoslava Dikova w miejsce Damiana Chmiela. Pięć minut po wznowieniu gry po faulu na Tomaszu Nawotce piłkę na osiemnastym metrze ustawił Michał Walski, futbolówka odbiła się od muru i ofiarnym uderzeniem popisał się kapitan naszej drużyny Dawid Szufryn, którego próbę świetnie odbił bramkarz GKS-u. Świetną okazję mieliśmy w 53. minucie, najpierw Svetoslav Dikov z obrońcą na plecach dobrze się obrócił i uderzył w kierunku bramki, kapitalnie interweniował Bartosz Neugebauer, dobijać chciał Rafał Kobryń, niestety futbolówka o centymetry minęła lewy słupek bramki rywala.
Zawodnicy w biało-czarnych strojach nie zamierzali zwalniać tempa, już w kolejnej akcji w ogromnym, podbramkowym zamieszaniu nie udało się ulokować piłki w siatce. W 56. minucie z dystansu strzelał Michał Walski, ale obok bramki. Dwie minuty później Damir Šovšić świetnie wypatrzył Tomasza Nawotkę w polu karnym, jednak zawodnik naszej drużyny nie trafił czysto w piłkę, przez co bramkarz gości spokojnie złapał piłkę. W 65. minucie szczęścia spróbował z dystantu Elhadji Maissa Fall, delikatny rykoszet nie zmylił bramkarza GKS-u, który pewnie złapał futbolówkę. W kolejnej akcji czujność Bartosza Neugebauera chciał sprawdzić Tomasz Nawotka, nie trafiając w światło bramki.
Następna bardzo dobra okazja miała miejsce w 69. minucie, Tomasz Nawotka ofensywnie wbiegł w pole karne zagrywając wzdłuż bramki i Svetoslav Dikov będący na drugim metrze źle trafił w piłkę, przez co nie znalazła się ona w bramce. "Biało-Czarni" dopięli swego w 71. minucie, gdy najpierw Michał Walski uderzył w słupek, a bardzo dobrze ustawiony był Łukasz Zjawiński, dobijając piłkę do pustej bramki. Cztery minuty później było jeszcze lepiej, Rafał Kobryń zdecydował się na uderzenie z narożnika pola karnego po długim roku, zaskakując golkipera GKS-u, zarazem podwyższając na 2:0. Do końcowego gwizdka "Sączersi" kontrolowali przebieg spotkania, sięgając pewnie po komplet punktów.
Sandecja Nowy Sącz - GKS Jastrzębie 2-0 (0-0)
Bramki: Łukasz Zjawiński 71', Rafał Kobryń 75'.
Żółte kartki: Łukasz Zejdler, Vladyslav Okhronchuk (dwie).
Czerwona kartka: Vladyslav Okhronchuk 39' (w konsekwencji dwóch żółtych).
Sandecja: Dawid Pietrzkiewicz - Kornel Osyra, Dawid Szufryn, Kamil Słaby, Rafał Kobryń, Tomasz Nawotka (83' Jakub Zych) - Damir Šovšić (73' Gershon Koffie), Elhadji Maissa Fall, Damian Chmiel (46' Svetoslav Dikov), Michał Walski - Łukasz Zjawiński.
GKS Jastrzębie: Bartosz Neugebauer - Mateusz Bondarenko, Oliver Podhorin, Łukasz Zejdler (77' Mateusz Słodowy), Remigiusz Borkała (77' Szymon Zalewski) - Vladyslav Okhronchuk, Wojciech Łaski, Dariusz Kamiński (60' Daniel Stanclik), Nataniel Wybraniec (81' Dawid Szkudlarek), Konrad Handzlik (60' Michał Kuczałek) - Marek Fabry.
Sędziował: Sebastian Tarnowski (Wrocław).