"Sączersi" walczą do końca

W środowym pojedynku obie drużyny miały swoje cele, "Biało-Czarni" chcieli zrobić kolejny krok w kierunku awansu, natomiast rywale w kierunku utrzymania. Przez długi czas trwało wspólne badanie sił i w pierwszej połowie gra opierała się głównie na stałych fragmentach gry. Często piłkę rozgrywał z rzutów rożnych czy wolnych Mikołaj Kwietniewski i to po jednym z takich dośrodkowań, bliski pokonania własnego bramkarza był zawodnik gości, jednak Tomasz Siryk świetnie interweniował. 

Po zmianie stron obraz gry bardzo się nie zmienił, wciąż "Sączersi" przeważali, jednak brakowało postawienia przysłowiowej "kropki nad i". Dopiero w 87. minucie podopieczni Łukasza Mierzejewskiego stanęli przed kapitalną szansą, kiedy to w polu karnym faulowany był Tomasz Nawotka, jedenastkę na gola zamienił Mikołaj Kwietniewski. W końcówce kapitalnie spisał się Martin Polaček, ratując naszą drużynę od utraty gola.

Emocje sięgnęły zenitu w doliczonym czasie gry. Kilka minut wcześniej boisko opuścił jeszcze Adam Imiela, który obejrzał drugą żółą kartkę. Niestety w 92. minucie Paweł Oleksy wykorzystał dośrodkowanie swojego kolegi, doprowadzając do remisu. Jednak sądecki charakter odezwał się po raz kolejny, bowiem nasz zespół walczył dzielnie, aż w 94. minucie strzał na bramkę oddał Mikołaj Kwietniewski, piłkę odbił jeszcze po drodze były zawodnik Sandecji - Bruno Żołądź, a ta wpadła wprost do bramki, po czym arbiter zakończył mecz.

Sandecja Nowy Sącz - Pogoń-Sokół Lubaczów 2:1 (0:0)

Bramki: Mikołaj Kwietniewski 87' (k.), Bruno Żołądź 90+4' (sam.) - Paweł Oleksy 90+2.

Żółte kartki: Kamil Słaby - Adam Imiela (dwie).

Czerwona kartka: Adam Imiela 87' (za dwie żółte).

Sandecja: Martin Polaček - Piotr Kowalik, Kamil Słaby, Michał Rutkowski, Karol Smajdor, Kacper Talar, Tomasz Nawotka, Wiktor Kłos, Mikołaj Kwietniewski, Daniel Pietraszkiewicz, Jakub Górski.

Pogoń-Sokół: Tomasz Siryk - Damian Płonka, Bruno Żołądź, Vladyslav Roslyakov, Mateusz Bielenda, Oskar Bystrek, Serhii Rusian, Lucas Campelo, Kamil Ausfeld, Paweł Oleksy, Adam Imiela.