U19: jedna bramka przesądziła o wyniku

Drużyna U-19 po raz pierwszy w tym sezonie musiała przełknąć gorycz porażki. Jedna bramka zdecydowała o zwycięstwie Unii Tarnów.
1 Paź / 06:10

Liga Wojewódzka - Junior Starszy

Sandecja Nowy Sącz - Unia Tarnów 0:1 (0:0)
Bramka: Maksymilian Stelmach 75'. 
Żółte kartki: Patryk Kupczak, Edgar Pieńkus.
Sandecja: Bartosz Gacek - Kacper Zygmunt, Bartosz Gurba, Eryk Kosiński, Edgar Pieńkus, Patryk Mrózek (66' Piotr Dudek), Jakub Plata, Kacper Laskosz, Patryk Kupczak (66' Wiktor Szlaga), Michał Piszczek, Piotr Palacz.
Unia: Jan Mazurkiewicz - Jakub Szczeciński, Piotr Ponikiewski (60' Adrian Szklarz), Łukasz Witek, Nikodem Majerczyk (46' Oliwier Ciurkot), Filip Jaworski, Kamil Mróz (60' Patryk Witkowski), Wiktor Świerkowski, Wiktor Wojtanowski (73' Mikołaj Dulian), Maksymilian Stelmach, Konrad Kogut (67' Mateusz Kowalczyk).

- Niestety po raz pierwszy w tym sezonie schodzimy z boiska pokonani. Jestem bardzo rozczarowany, jak podeszliśmy jako zespół do tej rywalizacji. Bardzo mocno przestrzegałem chłopaków przed tym meczem, zwracałem uwagę na stronę mentalną, żebyśmy grali z pełnym zaangażowaniem. Pierwsza połowa była bardzo zła w naszym wykonaniu, nie realizowaliśmy założeń, które sobie postawiliśmy, graliśmy w jednostajnym tempie, przewidywalnie, mało było ruchu, byliśmy niedokładni i popełnialiśmy proste błędy w budowaniu. Stwarzaliśmy mało zagrożenia pod bramką rywala. Na drugą połowę wyszliśmy z większą determinacją, gra wyglądała lepiej jednak nadal nie potrafiliśmy zdobyć bramki, dobrze spisywał się bramkarz gości, do tego po jednym wyprowadzonym ataku straciliśmy bramkę. Ostatnie piętnaście minut to oblężenie bramki Unii, nie brakowało okazji bramkowych, niestety to nie był nasz dzień. Wszyscy jesteśmy mocno sfrustrowani, bo zagraliśmy słaby mecz, to przykra lekcja, jednak wierzę, że tą sportową złość przeniesiemy na kolejne spotkanie. Przeanalizujemy skrupulatnie te zawody i wyciągniemy wnioski, aby wystrzegać się takich wpadek - powiedział po meczu Jerzy Czernecki.

Autor Sebastian Stanek
Fot.
Multimedia