Sobotnie spotkanie rozpoczęło się wyjątkowym scenariuszem, po zaledwie kilkudziesięciu sekundach za brutalny faul boisko opuścił Grzegorz Janiczak. Na pierwszą groźną sytuację czekaliśmy do 10. minuty, kiedy Radosław Gołębiowski uderzał z rzutu wolnego, niestety piłka powędrowała nieznacznie obok słupka bramki gości. Po brzydkim faulu rywala z urazem zmagał się w początkowych minutach kapitan naszego zespołu, Kamil Słaby, uraz był na tyle poważny, że już w 12. minucie kapitana "Sączersów" zastąpił na murawie Petr Buchta. Po pierwszym kwadransie do siatki przyjezdnych trafił co prawda Daniel Pietraszkiewicz, jednak był na pozycji spalonej.
W 23. minucie nasz zespół miał dogodną szansę z rzutu wolnego, którego z okolic osiemnastego metra wykonywał Rafał Wolsztyński, skutecznie ustawiony mur zablokował próbę napastnika w biało-czarnej koszulce. W 29. minucie po faulu na Wiktorze Kłosie zyskaliśmy rzut karny, którego kilkadziesiąt sekund później na gola zamienił Rafał Wolsztyński. Najlepszy strzelec "Sączersów" mógł poprawić swój dorobek w 39. minucie, ostatecznie z bliskiej odległości futbolówka nie znalazła drogi do siatki po jego uderzeniu. Pierwszą odsłonę niecelną próbą zakończył Piotr Kowalik.
Po zmianie stron w 50. minucie kombinacyjną akcją popisali się Kacper Talar oraz Daniel Pietraszkiewicz, którą niecelnym strzałem zakończył pierwszy z wymienionych. Siedem minut później Rafał Wolsztyński po raz drugi wpisał się na listę strzelców, wykorzystując bardzo dobre dośrodkowanie Daniela Pietraszkiewicza i z bliskiej odległości strzałem głową pakując futbolówkę do siatki. Po upływie kilkudziesięciu sekund autor dwóch trafień mógł po raz kolejny wpisać się do notesu arbitra, ale kapitalną interwencją popisał się Oskar Jeż. W 68 minucie spore problemy Oskarowi Jeżowi sprawił Wiktor Kłos, bramkarz z Wiązownicy odbił piłkę przed siebie, w tym przypadku defensywa przyjezdnych zażegnała niebezpieczeństwo. W następnej akcji ponownie do wysiłku został zmuszony golkiper gości, tym razem poradził sobie z próbą Michała Rutkowskiego.
W ostatnim kwadransie spotkania nasz zespół dążył do zdobycia kolejnych bramek, ale na przeszkodzie stawali defensorzy gości, którzy dzielnie bronili dostępu do swojego pola karnego. W 80. minucie z ostrego kąta szczęścia próbował Jakub Wilczyński, jednak Oskar Jeż pewnie interweniował. Po dośrodkowaniu z narożnika boiska Wiktora Kłosa do pozycji strzeleckiej doszedł Przemysław Skałecki, niestety chybił celu. Jedną z lepszych okazji w sobotnim starciu miał w 85. minucie Wiktor Kłos, uderzenie pomocnika "Sączersów" w świetnym stylu obronił Oskar Jeż. W samej końcówce spotkania Rafał Wolsztyński skompletował hattrika, przy nie najlepszej interwencji bramkarza przyjezdnych ustalając wynik spotkania na 3:0.
Sandecja Nowy Sącz - KS Wiązownica 3:0 (1:0)
Bramki: Rafał Wolsztyński 30' (k), 57', 90'.
Żółte kartki: Rafał Wolsztyński - Ruslan Hrabovskyi, Bartosz Buńko.
Czerwona kartka: Grzegorz Janiczak (1', za faul).
Sandecja: Martin Polaček - Kamil Słaby (12' Petr Buchta), Michał Rutkowski, Piotr Kowalik, Kacper Talar, Patryk Bryła (56' Tomasz Nawotka), Przemysław Skałecki, Wiktor Kłos, Radosław Gołębiowski (56' Tomasz Kołbon), Daniel Pietraszkiewicz (70' Jakub Wilczyński), Rafał Wolsztyński.
KS Wiązownica: Oskar Jeż - Ruslan Hrabovskyi (80' Maciej Kasia), Arkadiusz Morąg (72' Michał Łazor), Arkadiusz Kasia (87' Bartosz Buńko), Michał Kitliński (72' Jakub Wójcik), Rafał Michalik, Grzegorz Janiczak, Kornel Kordas, Jakub Jaroch, Krzysztof Maślanka, Mateusz Wójcik (80' Piotr Mazur).
Sędziował: Mateusz Piszczelok (Katowice)